Pozdrowienia z Walii! Razem z Ulubionym Anglikiem oglądamy Great British Bake Off, czytamy książki, pijemy herbatę i odpoczywamy po całodniowym zwiedzaniu zamku Cardiff i zatoki... Jutro mamy nadzieję zwiedzić Caerphilly i jeden z największych zamków średniowiecznych w Europie. Dziś wpadłam tylko na chwilę, żeby przeprosić za nieobecność (praca, praca, praca...) i żeby przypomnieć, że dziś ogłoszenie wyników Man Bookera Prize 2012. Za godzinę pojawi się nazwisko zwycięzcy, a ja przyrzekam, że po powrocie napiszę coś więcej...
Update:
Zwyciężczynią nagrody Man Booker 2012 została po raz kolejny Hilary Mantel, za jej powieść "Bring Up The Bodies".
Update:
Zwyciężczynią nagrody Man Booker 2012 została po raz kolejny Hilary Mantel, za jej powieść "Bring Up The Bodies".
Czekam na relację ;)
OdpowiedzUsuńTylko dwóch autorów zdobyło wcześniej nagrodę dwukrotnie. Mantel jest pierwszą kobietą, której się to udało
OdpowiedzUsuńW ogóle nie kojarzę tego nazwiska. Sprawdziłam, że w Polsce ukazały się dwie książki autorki, ale nie są zbyt popularne. Ciekawe czy nagrodzony tytuł doczeka się polskiego tłumaczenia.
OdpowiedzUsuńNa pewno tak, pierwsza część się u nas ukazała. Oby tym razem przekład był lepszy.
UsuńŻyczę Wam cudownych chwil w Walii. Zawsze chciałam ją zwiedzić, mam nadzieję, że kiedyś tam zawitam. Z góry dzięki za obszerną relację po powrocie!
OdpowiedzUsuńTegoroczny Booker mnie rozczarował. Przeczytałam pierwszy tom książki H. Mantel i znamion geniuszu nie dostrzegłam.
Przykro mi, że mój malajski faworyt, Tan Twan Eng, któremu kibicowałam, przepadł. :(
Ja też żałuję, że Tan Twan Eng nie wygrał - choć nie czytałam żadnej nominowanej książki. Hilary Mantel to zupełnie nie moja broszka, nawet nie mam cienia myśli, by przeczytać którąś z jej nagrodzonych Bookerem książek, tak bardzo nie interesuje mnie tematyka.
OdpowiedzUsuńUdanego pobytu! Byłam w Walii dwa razy, ale nie w tym rejonach, w których jesteście. Bawcie się dobrze!
Jak sie pewnie domyślacie, nie czytałam jeszcze pierwszej powieści Mantel... Może powinnam poczekać na część trzecią...?
OdpowiedzUsuńLirael, a co nie tak było z przekładem "Wolf Hall"?
Oprócz tego, że momentami tekst brzmi chropawo, irytował mnie brak konsekwencji w tłumaczeniu imion, tzn. niektóre przełożono, a niektóre nie. Na przykład z Jane Seymour zrobiono Joannę.
Usuń