sobota, 10 września 2011

Dzisiaj czytam... (4)

Dzisiaj czytam, a właściwie już kończę, "Before I Go To Sleep" SJ Watsona. Świetny, wciągający psychologiczny thriller, który byłabym przegapiła w księgarniach, gdyby nie recenzja Moniki z Kroniki błękitnej biblioteczki. A zaraz po skończeniu zabieram się za jakąś Agatkę. Christie, ma się rozumieć.
Mam nadzieję, że chociaż wam czytanie książek idzie szybciej niż mnie...

1 komentarz:


  1. padma
    2011/09/10 17:45:08
    No dzięki, i tak mam za dużo książek;) A tak pewnie go zaraz kupię;) A ponieważ ja dla odmiany mam ostatnio zastraszająco szybkie tempo, to może nawet przeczytam;)))
    izabella_g
    2011/09/10 19:15:13
    czy znowu się mamy chwalić co czytamy, czy jak:)?
    (ja znowu Kraszewskiego)
    dabarai
    2011/09/10 21:52:05
    Padmo, a tam dużo, jedna książka nie zrobi aż takiej różnicy! :D Mnie tempo może nie spadło, tylko mam zastraszająco mało czasu na czytanie ostatnio.

    Izabella_g - ja bardzo lubię, jak się inni czytelnicy ze mną dzielą tym, co czytają A że i na blogi mało ostatnio zaglądam, mało pisze, bo mam mało czasu, to niech to będzie chociaż taka mała namiastka... :) A jeśli chodzi o Kraszewskiego, to ja się od razu przyznam, że kiedyś przebrnęłam przez Stara Baśń i tyle. Ale z daleka obserwuję z podziwem JIKowską manię!

    Tak więc chwalcie się, chwalcie, niech mi to zastąpi rozmowy o książkach...
    mdl2
    2011/09/11 00:49:19
    Kończę Diane Chamberlain "Midwife's confession". Rzeczywiście ciekawa i wciąga, chociaż nie sposób uciec od skojarzeń z Jodi Picoult.
    dabarai
    2011/09/12 09:47:26
    Mdl2 - Chamberlain podoba mi się bardzo! Muszę tylko pamiętać, żeby nie czytać zbyt wielu jej ksiązek na raz, żeby mi się nie znudziła...
    mdl2
    2011/09/12 10:49:16
    Podejrzewam, że może się znudzić, podobnie jak Picoult. Dzięki za polecenie tej autorki, bez Twojej zachęty pewnie by jeszcze stała na półce :)
    dabarai
    2011/09/12 11:29:23
    :) To ja jeszcze polecę "Before I go to sleep" SJ Watsona...
    j.szern
    2011/09/12 19:07:12
    Miał być "Porządek alfabetyczny", ale po "Stu latach samotności" i "Szkarłatnej literze" stwierdziłam, że potrzebuję oddechu. Padło na Gerritsen i jej "Chirurga". Thriller medyczny - jest kilku ciekawych bohaterów, jest dużo krwi, jest trochę medycyny i - co najważniejsze - jest oddech. Wsuwam jak makaron, z prędkością światła - dopiero zaczęłam, a już połowa za mną. Inna sprawa, że pewnie po 3 miesiącach niewiele będę pamiętała z treści książki. Ale za to z jaką przyjemnością zabiorę się później za coś z półki "ambitne" ;)

    OdpowiedzUsuń