środa, 25 lipca 2012

Man Booker 2012 - nominacje


Już trzeci raz prezentuję wam na moim blogu listę książek nominowanych do angielskiej nagrody Man Booker. W tym roku panel sędziowski wybrał 12 powieści, wśród których znalazły się cztery debiuty, za to zabrakło kilku znanych nazwisk, na przykład najnowszej książki Zadie Smith, czy powieści Iana McEwana. Najmłodszy nominowany ma 27 lat (Ned Beauman), najstarszy - 78 (Michael Frayn). Do nagrody zostali nominowani pisarze i pisarki (siedmiu mężczyzn i pięć kobiet) z Wielkiej Brytanii, ale też Indii, RPA i Malezji. Tegoroczna dwunastka to według jury powieści, które chce się czytać wielokrotnie.

Nicola Barker, “The Yips” - nowa powieść finalistki Bookera z 2007 roku („Darkmans”), zabawna opowieść, której akcja toczy się w barze pewnego hotelu w Luton.
Ned Beauman, “The Teleportation Accident” - nowa powieść autora „Boxer Beetle”, osadzona w Niemczech w latach trzydziestych ubiegłego wieku. Zabawna opowieść o seksie, przemocy, przestrzeni, czasie i historii, którą najlepiej jest czasem zignorować. 
André Brink, “Philida” - osadzona w dziewiętnastowiecznym Cape Town historia wędrówki niewolnicy, która walczy o wolność i przetrwanie.
Tan Twan Eng, “The Garden of Evening Mists” - tocząca się po II wojnie światowej historia Yun Ling Teoh, ocalałej z japońskiego obozu kobiety, która w Malezji poszukuje spokoju, ucząc się projektować japoński ogród.
Michael Frayn, “Skios” - zawikłana opowieść o konferencji na greckiej wyspie Skios, o pomyłkach, pomylonych tożsamościach, pasji i konsekwencjach.
Rachel Joyce, “The Unlikely Pilgrimage of Harold Fry” - pierwszy z nominowanych debiutów, intrygująca powieść, która zdobyła sobie uznanie czytelników – pełna emocji opowieść o mężczyźnie, który wyrusza, by wysłać list, a przebywa długą drogę, ruszając na pomoc swojej przyjaciółce.
Deborah Levy, “Swimming Home” - tydzień z życia grupy turystów na Francuskiej Riwierze, opowieść o depresji i nieprzewidywalnej kobiecie.
Hilary Mantel, “Bring up the Bodies” - faworytka bukmacherów. Jej powieść „Wolf Hall” zdobyła Bookera w 2009 roku, a tegoroczna nominacja to kontynuacja opowieści o losach Tomasza Cromwella.
Alison Moore, “The Lighthouse” - drugi z debiutów nominowanych do nagrody. Główny bohater zmierza do Niemiec, by spędzić tam wakacje na pieszych wędrówkach. Wspomina też swa pierwszy wyjazd do tego kraju ze swoim ojcem.
Will Self, “Umbrella” - opowieść o psychiatrze, który w szpitalu psychiatrycznym w północnym Londynie leczy chorych na śpiączkowe zapalenie mózgu i o konsekwencjach, jakie nieszie ze soba jego czyn.
Jeet Thayil, “Narcopolis” - kolejny debiut, opowieść o nałogu opiumowym tocząca się w Bombaju, portret miasta na przestrzeni trzydziestu lat.
Sam Thompson, “Communion Town”- ostatni z debiutów, zbiór opowiadań, których motywem przewodnim jest miasto.

Lista finalistów zostanie ogłoszona 11 września, a zwycięzcę poznamy 16 października, na uroczystej gali.Mnie najbardziej intryguje książka Joyce, może też Tan Twan Eng... A za nim sięgnę po kolejną powieść Hilary Mantel, muszę najpierw przeczytać „Wolf Hall”... A co wy sądzicie o tych książkach? Które mogłyby was zainteresować?
 

11 komentarzy:

  1. Przeczytałabym André Brink i Rachel Joyce (coś już o niej gdzieś słyszałam...czyżby kręcono film na podstawie tej książki?), Tan Twan Eng też może być ciekawe.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata - nie wiem, ale wydaniu tej książki towarzyszył spory buzz... Waterstones silnie ją promował.

      Usuń
  2. Ciekawe, czy Barker kiedyś wreszcie doczeka się Bookera. Cieszy mnie Brink, nawet nie wiedziałam, że ostatnio coś napisał.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja nic tych autorów jeszcze nie czytałam. A ty znasz ich książki?

      Usuń
    2. The other side of silence Brinka zrobiło na mnie b. duże i dobre wrażenie. Barker czytałam wieki temu, Small Holdings, Reversed Holdings i chyba Wide Open. Szczegółów nie pamiętam, ale dziwność tych książek podobała mi się. Mimo to uważam, że nie były to rzeczy godne Bookera.;(

      Usuń
  3. Mnie też najbardziej interesuje Tan Twan Eng, “The Garden of Evening Mists”, ale jeszcze nie przeczytałam jego wcześniejszej książki (oczywiście mam ją od lat, ale jakoś nie nadszedł czas na lekturę). W ostatni weekend w Guardianie przeczytałam świetną recenzję "The Yips" i nawet mnie zainteresowała ta powieść, wydaje się być naprawdę nietypowa.

    Mam do Ciebie dwa pytania z innej beczki:
    1) Jak udało Ci się przenieść cały blog na blogspot? Piękny szablon, pięknie się Twój blog prezentuje i może ja pokuszę się wreszcie o przenosiny na porządny serwis, o czym myślę od lat i odkładam to...
    2) Masz ochotę na spotkanie w przyszłym tygodniu i wyprawę do Notting Hill Book & Comic Exchange?
    Ściskam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja poprzednią książkę Tan Twan Eng znam z biblioteki tylko. Jak zwykle tytuły mniej znane, ale niektóre brzmią ciekawie...

    A jeśli chodzi o przenosiny, to one wciąż jeszcze trwają i odbywają się na zasadzie copy and paste niestety...

    Comiesięczne Exchange ahoj!

    OdpowiedzUsuń
  5. Swimming Home brzmi całkiem jak Wycieczkowicze Michala Viewegha. Chętnie bym przeczytała, jak również powieści Raheli Joyce i Nicoli Barker.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Swimming home to podobno cienka książka... Mam na myśli objętość. Ale brzmi ciekawie, tylko chyba nie dla mnie...

      Usuń
  6. Nie czytałam jeszcze "Bring up the Bodies", ale nie sądzę, żeby po raz drugi w tak krótkim czasie nagrodę przyznano Mantel. "Wolf Hall" polecam, mimo że w Polsce spotkała się ze średnio entuzjastycznym przyjęciem. Z tej listy sięgnęłabym chętnie po "The Garden Of Evening Mists", a także po powieści Rachel Joyce i Andre Brink. I po "Skios" - jakoś mi te omyłki i pomylone tożsamości komediami Szekspira pachną ;)

    Podziwiam konsekwencję w przenosinach wpisów na nową platformę, mnie to przeraża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie tez przeraża, wiele jeszcze przede mną do przeniesienia... Ale ja jestem uparta, kiedyś przepisywałam w szkole zeszyty.

      A na mnie czeka ta Mantel i czeka... POpełniłam błąd i kupiłam duży i ciężki pbk, nie ten mały, tylko ten wielkości hbk, i uginaja mi się ręce. :)

      Skios - nie jestem pewna, podobno ironiczna to książka, boję się, że nie załapię. :D

      Usuń