niedziela, 3 czerwca 2012

"Night Shall Overtake Us" - Kate Saunders

Chyba zapomniałam, jak się pisze. Od miesiąca czytam książki, ale jakoś mi trudno o nich coś opowiedzieć. Ostatnio nie dość, że blog mi usycha, to jeszcze wena kuleje. Postaram się jednak wykrzesać z siebie nieco entuzjazmu i napisać coś o niektórych przeczytanych ostatnio książkach, bo warto je polecić... Ciągnie mnie znów do początków dwudziestego wieku, do czasów, kiedy życie zaczynało powoli nabierać szybkości, gdy przyszłość jawiła się niektórym jako wieczna zabawa.
Na pierwszy ogień idzie Kate Saunders i jej „Night Shall Overtake Us”, powieść – rzeka, po części romans, po części powieść historyczna i obyczajowa. Do tej książki przyciągnęła mnie w sklepie okładka – piękna, nastrojowa i elegancka. Potem zaciekawił mnie opis – fascynujący okres epoki edwardiańskiej, ostatnie lata beztroski i zabawy, i przyjaźń czterech dziewcząt u progu dojrzewania. Dopiero kiedy książkę kupiłam (ach, ten niezastąpiony Kindle!), przypomniało mi się, że kiedyś czytałam książkę młodzieżową tej autorki, „Beswitched”.
„Night Shall Overtake Us” to porządne, wielowątkowe i grubaśne czytadło. Powieść, w którą czytelnik zanurza się powoli, z przyjemnością, jak w wannę pełną gorącej wody i pachnących bąbelków, i przy której zapomina się o Bożym świecie, pozwalając na to, żeby nam ta woda wystygła, a bąbelki poznikały.
Muszę być sprawiedliwa. Nie jest to książka wybitna, nie jest też pozbawiona wad – zakończenie może wydać się niektórym zbyt pospieszne, a nawet nieco naciągane, niektórych może też razić ilość scen erotycznych.
A jednak, pomimo tych wad i niedoskonałości, powieść Saunders wywarła na mnie jak najlepsze wrażenie. Przede wszystkim – główne bohaterki. To postacie z krwi i kości – cztery dziewczynki, które poznają się w szkole i przysięgają pielęgnować swą przyjaźń w dorosłym życiu, cztery bardzo różne kobiety, których losy splatają się często w nieoczekiwany sposób. Kobiety, które kochają, nienawidzą, zdradzają, uwodzą, płaczą i podejmują nieodwracalne w skutkach decyzje. Chłopczyca Rory, która buntuje się przeciwko konwenansom, stara się żyć po swojemu, angażuje się w działalność sufrażystek. Jenny, która poświęca miłość dla konwenansów i wygodnego życia. Francesca, delikatna kobieta-dziecko, która skrywa przed światem mroczne tajemnice i wstydliwe sekrety. Eleanor, która poświęca się dla miłości, i w źle ulokowanym uczuciu widzi swój życiowy cel. Cztery bardzo różne postacie, które na oczach czytelnika przeobrażają się z niewinnych i naiwnych dziewcząt w dorosłe kobiety.
„Night Shall Overtake Us” to nie tylko powieść o kobiecej przyjaźni, to także opowieść o odchodzącym świecie, nieodwracalnych zmianach i o epoce, którą na zawsze zmieniła wojna. Bohaterowie powieści pełni nadziei i optymizmu wkraczają w nowy wiek, która przyniesie im smutek, ból, śmierć, ale i nadzieję na lepszą przyszłość. Bardzo spodobał mi się sposób w jaki Saunders nakreśliła w swojej powieści tło społeczne – szczególnie zmiany zachodzące w społeczeństwie, kiedy pierwsza wojna światowa przekreśliła istniejące od wieków skostniałe konwenanse, towarzyskie uprzejmości i sztywne podziały klasowe. Świetnie nakreślone tło obyczajowe tej powieści pozwala czytelnikowi zanurzyć się w świecie wykreowanym przez autorkę. Czego też w tej powieści nie ma! Przede wszystkim bohaterowie, którzy muszą zmierzyć się z przeciwnościami losu, dramatami i trudnymi wyborami. Jest seks, nieodwzajemniona miłość, namiętność, niechciana ciąża, zdrada i wreszcie i szczęście – wszystko to sprawia, że „Night Shall Overtake Us” Kate Saunders to książka nasycona emocjami. Polecam tę powieść miłośnikom (a właściwie chyba miłośniczkom...) historycznych romansów i powieści obyczajowych napisanych z rozmachem i pasją. Mam też dobrą wiadomość dla tych, którzy chcieliby przeczytać książkę po polsku – została ona wydana (dość dawno temu) pod tytułem „Gdy zaskoczy nas noc”. Mam nadzieję, że uda się wam ją znaleźć i że spodoba się wam tak samo jak mnie.
PS. Dziś wiele nie poczytam, dziś oglądam w telewizji królewską paradę na Tamizie w telewizji. Niestety, zbyt zimno i mokro dziś, było by przyłączyć się na żywo do jubileuszowych festynów.

1 komentarz:

  1. agussiek
    2012/06/03 21:07:03
    Okładka w istocie przepiękna - też dałabym się skusić :)) Sprawdziłam na lubimyczytać i tam niestety tego tytułu nie ma... Ale może kiedyś uda mi się ją znaleźć. Pozdrawiam

    P.S. Krótki reportaż z imprezy na Tamizie widziałam w telewizji - pogoda rzeczywiście paskudna - znaczy od kwietnia niewiele się zmieniło :)
    padma
    2012/06/03 23:03:27
    Ja się może skuszę na wersję na Kindle'a:) I upominam się o cykl "Dzisiaj czytam";)
    dabarai
    2012/06/04 16:09:31
    Agussiek - znalazłam książkę w biblionetce, jakieś niezbyt mi znane wydawnictwo wydało. A jeśli chodzi o pogodę to wyjątkowo w tym roku jest wredna. Już się porpawiła, już w zeszłym tygodniu było przepięknie, tylko ten weekend taki niewydarzony..!

    Padma - ech, nie wiem, czy cykl wróci, bo okazuje się, że o niczym więcej nie piszę tylko o tym, jak mi ciężko, jak mam czasu mało na czytanie, buhu... :) Zobaczymy... A w domu mam jeszcze inna książkę tej autorki, "Wild Young Bohemians", zobaczymy, czy mi się tak samo spodoba.

    OdpowiedzUsuń