środa, 23 lutego 2011

"Pentagram" - Jo Nesbo

Ohohohohoho. Ale książka! „Pentagram” Jo Nesbo to kryminał czytany z wypiekami na twarzy, z niecierpliwym przewracaniem kartek, a równocześnie z niedosytem, bo w końcu przecież książka się skończy...
Już wcześniej, pisząc o „Trzecim kluczu”, wspominałam o oczekiwaniu czytelnika, o wyobrażeniu, jakiego nabiera się o kolejnych powieściach dobrego autora. I już wiem, że Jo Nesbo w swoim cyklu o komisarzu Hole'u przeszedł samego siebie, pisząc trzy powieści, które są po prostu coraz lepsze. Czyż nie jest to wyraz prawdziwego talentu, pisać coraz lepiej? „Pentagram” to trzeci z serii kryminał o przygodach komisarza Harry'ego Hole'a, który już na wstępie obiecuje czytelnikowi emocje, błyskawiczne tempo akcji, ciekawą zagadkę i niezapomniane postacie.

Harry'ego Hole'a dogoniły wreszcie jego prywatne demony. Harry Hole stoczył się na dno. Nie udało mu się znaleźć dowodów przeciwko Tomowi Waalerowi, wymówienie z pracy czeka tylko na podpis przełożonego, ukochana kobieta nie chce ponownie wiązać się z alkoholikiem, nawet przełożeni nie mogą go dłużej chronić. Hole spędza upalne lato w Oslo siedząc w domu i pijąc. Do czasu, gdy jako jeden z nielicznych policjantów, który nie przebywa na urlopie, zostaje przydzielony do sprawy pewnego zabójstwa – młoda kobieta została znaleziona martwa, jeden z jej palców został ucięty, a pod jej powieką odnaleziono maleńki brylant z wyszlifowanym pentagramem. Zagadka Kuriera Śmierci ma być ostatnią sprawą Hole'a przed jego odejściem z policji. Pościg za seryjnym zabójcą przeradza się w wyścig z czasem. Czy Hole odnajdzie sprawcę nim ten ponownie uderzy? Sprawy komplikuje fakt, że drugim policjantem przydzielonym do sprawy jest Waaler...

Nesbo prowadzi akcję w błyskawicznym tempie, prowadząc czytelnika śladami fałszywych tropów i zawiłych intryg. W dodatku tak wyraziście oddaje sferę dusznej, upalnej stolicy, że czytając „Pentagram” miałam wrażenie, że sama znajduję się w Oslo w czasie upalnego lata.

Kryminał Nesbo to piorunująca mieszanka wątków nowych i starych, znanych z poprzednich części trylogii. Pojawiają się znane postacie. Mimo walki z nałogiem Hole wciąż pozostaje genialnym śledczym – jego umysł potrafi kojarzyć pewne fakty tylko w sobie zrozumiały sposób i wyciągać wnioski z pozornie tylko błahych szczegółów. Hole jest bohaterem pełnym wad i przywar, a przez to bardziej ludzkim i bardziej wiarygodnym. Tak, wydawać by się mogło, że jest to kolejna postać literacka powielająca stereotyp policjanta-samotnika, obarczonego problemami, ale w tym wypadku nie brak jej cech oryginalnych, a przy tym jego wady i zalety czynią go bardzo ludzkim. W dodatku, kiedy osobiste problemy Hole'a mnożą się, staje się on coraz bardziej samotny i pełen goryczy, nie sposób nie czuć ku niemu sympatii. Żałuję tylko, że Beate Lonn nie pojawiała się w książce częściej. Zamiast tego, Nesbo koncentruje się na rozwinięciu postaci Waleera i ukazaniu motywów jego postępowania...

W „Pentagramie” wątki zaczęte w poprzednich częściach trylogii znajdują wreszcie rozwiązanie. Finał powieści to pokaz fajerwerków pierwszej klasy – czytając końcówkę „Pentagramu” miałam wrażenie jazdy w kolejce górskiej, jako że tempo akcji nie słabło ani o jotę, a w dodatku rozwiązanie zagadki było tylko połową sukcesu. Nesbo zadbał o to, by do ostatnich stron czytelnik wstrzymywał oddech czekając na dalsze niespodziewane zwroty w fabule powieści i ostateczne rozwiązanie wątku Waalera, na które kazał czekać czytelnikom przez tyle czasu.

Na szczęście to nie koniec przygód Harry'ego Hole'a i na niecierpliwych czytelników czeka jeszcze kilka kolejnych książek – ja mam już dwie... Czekają na mnie „The Redeemer” („Wybawiciel”) i „The Snowman” („Pierwszy śnieg”). I oby ich wciąż przybywało!

1 komentarz:


  1. sesolello
    2011/02/23 22:48:27
    Ja akurat przeczytałam ostatnio mojego pierwszego Nesbo, a że to ostatnia aktualnie książka- "Pancerne serce" to powiem że wymiata :)
    padma
    2011/02/23 23:33:49
    Każda następna jest lepsza:) Ciesz się, że jeszcze tyle przed Tobą:) Nawiasem mówiąc, udało nam się dzisiaj prawie tak samo zacząć notki;)
    dabarai
    2011/02/23 23:43:29
    No kurczę, a co ja będe czytać jak mi się ten Nesbo skończy?!
    Gość: Ysabell, host-81-190-47-239.lodz.mm.pl
    2011/02/24 13:33:50
    Kurczę, dziwna rzecz... Świetna recenzja, bardzo pozytywna, a do książki mnie zniechęciła. Pewno dlatego, że dość już mam zapijaczonych policjantów z problemami osobistymi i niedokończonymi sprawami z przeszłości. Kiedy oni mają, biedacy, znaleźć czas na normalne śledztwo? Pozostanę przy moim ulubionym Brunettim, a po Nesbo i jego Harry'ego Dziurę sięgnę tylko jak sam się na mnie rzuci.
    sesolello
    2011/02/24 18:53:03
    Bo Nesbo to bardziej taka literatura sensacyjna niż kryminał obyczajowy, ale do tego stopnia poplątane wątki że siedzisz w środku nocy, obgryzasz paluchy i nie idziesz spać, bo czytasz ;)
    beatrix73
    2011/02/24 19:37:54
    Jo Nesbo chyba nawet nie wie, że ma takie wierne fanki ;)
    Uwielbiam jego książki.
    Gość: mary, 87-239-181-53.rev.inds.pl
    2011/02/24 19:53:59
    :) HA :)
    dabarai
    2011/02/24 22:07:48
    Ysabell, ja już dlugo nie czytałam o takich zapijaczonych... A Brunetti to z tego co słyszałam zupełnie inny styl. Będe musiała sprawdzić.

    Sesolello, Beatrix, Mary - założymy fanclub...
    Gość: Kinga, aatg18.neoplus.adsl.tpnet.pl
    2011/09/27 10:44:04
    Wszystkim, którzy lubią klimaty pt. 'policjant z problemami' owiany aurą koszmarnie mrocznej, skandynawskiej pogody polecam serię książek Stuarta Macbride'a, których głównym bohaterem jest Logan zwany także Łazarzem :) są POTWORNIE wciągające. Nesbo i Macbride to mistrzowie gatunku.
    dabarai
    2011/09/28 23:46:43
    Kinga - dzięki! Znam nazwisko, ale nie wiem nic o autorze. Dodam do niekończącejsięlistyksiążekktórechcęprzeczytać...

    OdpowiedzUsuń