sobota, 20 listopada 2010

Stosik niewyżytego książkochłona

Jakoś nic ostatnio nie piszę, czytam mało i tylko gromadzę wciąż książki jak wiewiórka orzechy na zimę...
Poniższy stos książkochłona jest częściowo winą Chichiro, bo zachęcona jej recenzją Mornings in Jenin rzuciłam się do zakupów i dwie kolejne książki tak same jakoś mi się nawinęły...
I oto on, skromny stos książkochłona...
Od dołu:
  • Susan Abulhawa, Mornings in Jenin - jak już wspomniałam, zainspirowała mnie recenzja Chichiro. Wcześniej chodziłam wokół tej książki,wabiła mnie i mrugała do mnie z półek i stolików – aż wreszcie się złamałam. A że niewiele wiem o sytuacji pomiędzy Izraelem a Palestyną, to rozgrywająca się na tle tego konfliktu opowieść o losach Amal i jej rodziny, obejmująca prawie sześćdziesiąt lat, mówiąca o miłości, więzach rodzinnych i wojnie, jest świetną okazją, żeby się więcej o tym dowiedzieć.
  • Beatrice Colin, The Songwriter – opowieść o Nowym Jorku w czasach jazzu i prohibicji, historia o zmieniającym się świecie i miłości, która pozostaje niezmienna. Mam nadzieję wkrótce przeczytać Bright Young People: The Rise and Fall of a Generation 1918-1940 D.J. Taylor i mam nadzieję, że ta powieść wprowadzi mnie w odpowiedni nastrój.
  • Lisa Kleypas, Married by Morning – mały romans historyczny jednej z moich ulubionych autorek – a co, bo lubię!
  • Karolina Janowska, Opowieści celtyckie – kiedyś mnie interesowała mitologia celtycka, druidzi i powieści z gatunku fantasy, więc ciekawa jestem tej książki – historii o miłości, obowiązku i przeznaczeniu.
  • Justyna Nowak, Opowieść emigracyjna - jako emigrantka z wyboru i przyjemności, kochająca Londyn i jego klimat, chciałam przeczytać powieść o przeżyciach innych Polaków i wrażeniach może odmiennych od moich własnych...
Dodam jeszcze, że dwie ostatnie książki to prezent od Wydawnictwa Novae Res, moje pierwsze egzemplarze recenzenckie, które mnie niesamowicie cieszą. Zwłaszcza w świetle ostatnich dyskusji blogowych o egzemplarzach recenzenckich...
Edit:
Poszliśmy z Ulubionym Anglikiem na romantyczną wieczorną randkę do japońskiej restauracji-grilla w Soho i tak jakoś zawędrowaliśmy do jednej czy dwóch księgarni... Ech...
Od góry tym razem:
  • Mary Hooper, Fallen Grace - niesamowita powieść dla młodzieży, rozgrywająca się w dusznym świecie wiktoriańskich konwenansów, której bohaterką jest Grace, nastoletnia dziewczyna, zmuszona podjąć pracę w zakładzie pogrzebowym. Zaczęłam czytać, książka jak na razie robi wrażenie!
  • Emily Bronte, Wuthering Heights – zorientowałam się, że chociaż kiedyś czytałam Wichrowe wzgórza, będąc zbyt młodym szczypiorkiem, niewiele z niej zapamiętałam. Czas to zmienić, zwłaszcza, że czytam też ostatnio prześmieszna książkę dla młodzieży Withering Tights (Moje bardzo dowolne tłumaczenie, które niezbyt śmieszy po polsku to Uwiędłe rajstopy) Louise Rennison, która pełnia jest odniesień do powieści Emily Bronte.
  • Matt Haig, The Radleys – opowieść o rodzinie z problemami. Państwo Radley i ich nastoletnie dzieci wiodą nudną egzystencję na przedmieściach, do czasu, gdy ich sekret wychodzi na jaw...
  • 1001 Children's Books You Must Read Before You Grow Up (1001 książek dla dzieci, które musisz przeczytać nim dorośniesz) – zaczęłam przeglądać w autobusie, poszturchując Ulubionego Anglika i wydając okrzyki typu: „oooo, a to czytałeś?!”. Mam nadzieję dzięki tej książce uzupełnić moje braki w znajomości klasyków literatury dziecięcej. Niestety brak mi polskich książek, chociaż oczywiście się ich tu nie spodziewałam, ale za to tyle tu innych powieści, które chciałabym przeczytać!
Mam nadzieję, że jutro pojawi się tu recenzja najnowszej książki Kate Morton, Distant Hours - tak jakoś się dzieje, że ostatnio dużo kupuję a mało czytam. Ale przede mną weekend i tyle książek, że aż sie spać nie chce...
Do usłyszenia!

1 komentarz:


  1. isabelle19
    2010/11/20 07:59:03
    Tak jakoś... pewnie przypadkiem... skąd ja to znam ;P Piękne stosiki ;)
    Pozdrawiam :)
    lilithin
    2010/11/20 14:35:58
    Bardzo ciekawi mnie "The Songwriter".
    "Wichrowe wzgórza" są świetne, a mnie się dodatkowo bardzo podoba seria Vintage.
    Miłej lektury!
    dabarai
    2010/11/20 16:30:13
    Isabelle, no, bo to tak jest zwykle, nieplanowane zakupy są najlepsze!

    Lilithin, z Vintage mam też Jane Eyre... :) śliczne okładki.
    zosik
    2010/11/20 17:09:59
    I jak nowa Kate Morton
    dabarai
    2010/11/20 18:01:50
    Ach, nowa Morton jest fascynująca, ale strasznie ciężka, więc się czyta powoli a i recenzja się dłuży...:)
    chihiro2
    2010/11/20 21:55:37
    Bardzo sie ciesze, ze Cie zainspirowalam :) A wokol tej "1001 Children's Books" jak i wersji dla doroslych chodze, bo jest przecena 50% w Waterstone's. Czyzbys i tam kupila swoja ksiazke?
    Przyjemnego czytania!
    dabarai
    2010/11/20 22:15:22
    A juści. W tym duuuużym :) Ulubiony Anglik zakupił tez 1001 gier wideo z tej serii...
    amalia-2
    2010/11/21 09:31:07
    skąd ja to znam.....

    OdpowiedzUsuń